Nie tylko egzotyka
English version is here |
Poniższy artykuł został opublikowany pierwotnie w kwartalniku Ekologia (4/2024):

Bioróżnorodność jako wartość
Zastanówmy się, co budzi nasz zachwyt, gdy myślimy o przyrodzie. Tropikalne lasy deszczowe, pełne egzotycznych ptaków o jaskrawych barwach. Wieloryby przecinające wody oceanu. Węże, które wiją się w piaskach pustyń, i gigantyczne sekwoje sięgające nieba. To obrazy, które z łatwością rozpalają naszą wyobraźnię, przyciągają uwagę i wywołują szacunek dla natury. Fascynacja tą egzotyką jest całkowicie zrozumiała. Odległe miejsca kojarzą się z przygodą i tajemnicą, a ich fauna i flora – z czymś niemal magicznym. Ale czy kiedykolwiek zatrzymaliśmy się na chwilę, by spojrzeć na to, co nas otacza na co dzień?
Wydaje się, że w codziennym zabieganiu jesteśmy skłonni przeoczyć bogactwo natury, które leży u naszych stóp. Polska przyroda, choć na pierwszy rzut oka wydaje się znajoma i zwyczajna, kryje w sobie różnorodność, która może równać się z najbardziej spektakularnymi ekosystemami świata. Czasem to, co bliskie i dostępne, staje się przez to mniej ekscytujące – przestajemy dostrzegać piękno tam, gdzie jest ono niemal na wyciągnięcie ręki. Fascynacja odległymi krainami przyćmiewa zachwyt nad lokalnymi lasami, łąkami, mokradłami czy rzekami.
Ta postawa ma swoje źródło nie tylko w ludzkiej naturze, ale i w sposobie, w jaki jesteśmy wychowywani. Już od najmłodszych lat, najpierw przez dziecięce czytanki, a następnie w szkole uczymy się o lwie jako królu sawanny czy o niebezpieczeństwach amazońskiej dżungli. Tymczasem o żubrze – znanym nawet stosunkowo szeroko poza krajem symbolu polskiej przyrody – mówi się niewiele, jakby jego majestat nie zasługiwał na podobne uznanie. Promocja lokalnych ekosystemów często ustępuje miejsca egzotycznym obrazom, które lepiej i łatwiej sprzedają się w mediach oraz kulturze popularnej.
Problemem nie jest jednak tylko to, że nie doceniamy przyrody naszego kraju. Często jej po prostu nie znamy. Ilu z nas potrafi wymienić pięć gatunków ptaków występujących w polskich parkach narodowych? Ilu z nas wie, jakie duże ssaki zamieszkują Bieszczady lub jakie owady zagrażają Puszczy Białowieskiej? Brak wiedzy prowadzi do obojętności, a obojętność – do zaniedbania. Tymczasem zrozumienie i docenienie wartości lokalnej bioróżnorodności może być kluczowe nie tylko dla ochrony środowiska, ale także o czym dziś często zapominamy - dla naszego poczucia przynależności i odpowiedzialności za miejsce, w którym żyjemy.
Wyzwaniem w dzisiejszych wygodnych czasach zaczyna być też fakt, że zrozumienie polskiej bioróżnorodności wymaga często niemałego wysiłku, ale nagroda jest bezcenna. To nie tylko odkrycie bogactwa natury, które możemy oglądać na własne oczy, ale także poczucie dumy z tego, co mamy. Polska przyroda to skarb, który mimo że jest tak blisko, to tak naprawdę dla wielu ciągle czeka na odkrycie – wystarczy tylko zwrócić ku niemu uwagę i otworzyć się na jego piękno. Czas więc odwrócić wzrok od egzotycznych pejzaży i spojrzeć na własne podwórko. Myślę więc, że nie będzie na wyrost stwierdzenie, że brak wiedzy o bioróżnorodności naszego kraju to nie tylko kwestia edukacji czy priorytetów medialnych – to również problem naszej mentalności. Lubimy patrzeć na siebie przez pryzmat innych. To, co pochodzi z odległych zakątków świata, wydaje się bardziej wartościowe, bardziej ekscytujące, bardziej warte uwagi. Ale w tej nieustającej fascynacji odległymi krajobrazami i egzotycznymi zwierzętami gubimy więź z miejscem, które jest naszą naturalną ojczyzną. Jak mamy chronić coś, czego nie znamy? Jak mamy kochać to, czego nawet nie zauważamy?
Odkrycie i zrozumienie tej bioróżnorodności nie wymaga wielkich wypraw czy kosztownych podróży. Wystarczy wyjść na spacer, uważnie rozejrzeć się wokół i otworzyć oczy na to, co nas otacza. Każdy las, każda łąka i każdy zbiornik wodny w Polsce to mikroświat pełen niesamowitych interakcji i piękna, które może rywalizować z najbardziej egzotycznymi miejscami na Ziemi. Musimy tylko zmienić sposób myślenia, zrozumieć, że przyroda nie musi być odległa, by być fascynująca. Może to również inspirować młodsze pokolenia do poszukiwania odpowiedzi na pytania o mechanizmy przyrody i zachęcać do ochrony lokalnych zasobów naturalnych. Im więcej wiemy o tym, co nas otacza, tym większą odczuwamy odpowiedzialność za zachowanie tych zasobów dla przyszłych pokoleń.

Kilka przykładów
Wiele osób z łatwością wymienia fascynujące zwierzęta i rośliny charakterystyczne dla odległych zakątków świata. Słonie afrykańskie, tygrysy bengalskie czy egzotyczne storczyki kojarzą się z niezwykłym bogactwem przyrody. Tymczasem Polska, choć pozornie mniej spektakularna, kryje w swoich lasach, łąkach i mokradłach gatunki równie ciekawe i unikalne, które nie ustępują wcale odległej egzotyce. Warto je poznać, by zrozumieć, jak niezwykły jest świat tuż za naszymi drzwiami.
Największym ssakiem Europy i jednym z najbardziej charakterystycznych przedstawicieli polskiej fauny jest żubr Bison bonasus. Żubr, nazywany często królem puszczy, to gatunek, który m.in. dzięki wysiłkom polskich naukowców został uratowany przed wyginięciem. Obecnie można go spotkać w Puszczy Białowieskiej oraz innych rejonach kraju, gdzie żyje w półnaturalnych warunkach. Jest nie tylko świadectwem siły przyrody, ale także symbolem odpowiedzialności człowieka za ochronę dzikich gatunków.
Jeleń karpacki Cervus elaphus montanus to podgatunek jelenia szlachetnego, który zamieszkuje południowe obszary Polski, zwłaszcza Karpaty. Imponujące poroże samców i ich charakterystyczne rykowisko jesienią tworzą niezapomniany spektakl przyrody. Jest to przykład majestatycznego zwierzęcia, mogącego konkurować o miano króla polskich lasów z żubrem.
Z kolei wodniczka Acrocephalus paludicola to jeden z najrzadszych ptaków w Europie, a Polska jest kluczowym miejscem jej występowania. Ten mały ptak, zamieszkujący mokradła, jest często niezauważany przez ludzi, mimo że Polska odpowiada za ochronę ponad 20% światowej populacji tego gatunku.
Wąż Eskulapa Zamenis longissimus jako rzadki i największy polski wąż występuje głównie w Bieszczadach. Może osiągnąć nawet 2 metry długości, co czyni go prawdziwym gigantem wśród europejskich węży. Jest niegroźny dla człowieka i często porównywany do egzotycznych węży, jak boa dusiciel, z powodu swoich imponujących rozmiarów. To gatunek reliktowy, związany z cieplejszym okresem klimatycznym w przeszłości.
Paź królowej Papilio machaon to jeden z najpiękniejszych motyli Europy, którego można spotkać także w Polsce. Jego charakterystyczne, intensywnie żółto-czarne skrzydła, zakończone barwnymi, w tym także błękitnymi plamkami, przypominają te u motyli tropikalnych. Jest symbolem delikatności i piękna naszej rodzimej przyrody, a także dowodem na to, że nie trzeba wyjeżdżać do tropików, by podziwiać spektakularne owady.
Jeszcze niedawno modliszki Mantis religiosa kojarzyły się wyłącznie z tropikalnymi regionami, ale w wyniku zmian klimatycznych coraz łatwiej można je spotkać w Polsce, głównie na południu kraju. Te drapieżne owady są znane z niezwykłego wyglądu i charakterystycznej – przypominającej składanie do modlitwy – pozycji przednich odnóży, czemu zresztą zawdzięczają swoją łacińską nazwę gatunkową.
Podczas gdy rafy koralowe kuszą nurków swoją barwną fauną, nasze rodzime wody skrywają fascynujące stworzenia, takie jak rak szlachetny Astacus astacus. Ten skorupiak, będący wskaźnikiem czystości wód, jest prawdziwą perełką polskich rzek i jezior. Niestety, z powodu zanieczyszczenia środowiska i konkurencji ze strony gatunków inwazyjnych, takich jak rak pręgowaty Orconectes limosus, jego liczebność spada.
Sasanka łąkowa Pulsatilla pratensis to roślina, która swoim wyglądem mogłaby konkurować z tropikalnymi przedstawicielami flory. Jej ciemnofioletowe, aksamitne kwiaty pokryte delikatnymi włoskami pojawiają się wiosną na suchych łąkach i murawach kserotermicznych. Sasanka jest reliktem stepowym, a jej obecność świadczy o bogactwie i różnorodności polskich ekosystemów.
Storczyki kojarzą się głównie z tropikami, ale Polska jest domem dla ponad 50 gatunków tych niezwykłych roślin. Przykładem może być obuwik pospolity Cypripedium calceolus, storczyk o efektownych kwiatach, które przypominają małe pantofelki. Rośnie na wilgotnych łąkach i w lasach, choć spotkać go w naturze jest coraz trudniej ze względu na niszczenie siedlisk. Jest to jedna z najbardziej chronionych roślin w Polsce, ceniona zarówno przez botaników, jak i miłośników przyrody.
Nie tylko fauna i flora, ale także polskie grzyby mogą zachwycać. Soplówka jodłowa Hericium coralloides to rzadki grzyb o fantazyjnych, koralopodobnych kształtach, który wyrasta na starych pniach drzew. Przypomina egzotyczne organizmy morskie, a jednocześnie pełni ważną rolę w rozkładzie martwego drewna, przyczyniając się do obiegu materii.
Każdy z przytoczonych przykładów pokazuje, że Polska ma do zaoferowania równie wiele, co egzotyczne zakątki świata. Aby to dostrzec, wystarczy spojrzeć na naturę z nowej perspektywy – pełnej ciekawości, szacunku i zachwytu.
Podsumowanie
Polska bioróżnorodność to bogactwo, które zasługuje na uwagę i ochronę. Warto poznać i docenić te fascynujące gatunki, bo tylko w ten sposób możemy zrozumieć ich znaczenie dla ekosystemu i przyszłości naszej planety. Edukacja i popularyzacja wiedzy o rodzimych organizmach są kluczem do budowania świadomości i szacunku wobec przyrody, która otacza nas na co dzień.
Podsumowując, polska bioróżnorodność to niewyczerpane źródło inspiracji, które zbyt często pozostaje niedoceniane w obliczu fascynacji egzotycznymi krajobrazami i gatunkami. Tymczasem nasze rodzime ekosystemy, pełne unikalnych gatunków i zjawisk, mogą rywalizować pod względem piękna i złożoności z najbardziej odległymi zakątkami świata. Odkrywanie ich nie tylko wzbogaca naszą wiedzę, ale również buduje więź z miejscem, które nazywamy domem. Jest to nie tylko wyraz ekologicznej odpowiedzialności, ale i dowód na to, że prawdziwe bogactwo często leży najbliżej nas.
Autorem fotografii i rysunków jest Marek Ples.
Marek Ples