Żarłoczny roztwór
English version is here |
Poniższy artykuł został opublikowany pierwotnie w czasopiśmie dla nauczycieli Chemia w Szkole (4/2024):

Pozorny paradoks
Czy jesteśmy w stanie schować coś w naczyniu, jeśli rozmiar tego przedmiotu jest większy niż pojemność naczynia? Wydaje się to niemożliwe.
Czy aby na pewno? Pomyślmy. Po chwili zastanowienia dojdziemy do wniosku, że aby dokonać tego wyczynu, wystarczy jedynie poprzemieszczać odpowiednio cząstki "chowanego" przedmiotu. Zadanie w dalszym ciągu wydaje się, jeśli nawet teoretycznie możliwe, to jednak bardzo trudne. Z pomocą przyjdzie nam chemia.
Dzięki elektrochemii łatwo upchniemy stosunkowo duży fragment tego ostatniego w niewielkiej zlewce.
Czego potrzebujemy?
Na szczęście potrzebne substancje są łatwe do zdobycia:
- siarczan(VI) miedzi(II), pentahydrat CuSO4·5H2O,
- glin Al - w postaci spożywczej folii aluminiowej,
- chlorek sodu NaCl - sól kuchenna.
Siarczan(VI) miedzi(II) jako sól metalu ciężkiego może być szkodliwy. Trzeba zachować ostrożność, jak zawsze przy pracy z chemikaliami.
Z uwodnionym siarczanem(VI) miedzi(II) spotkaliśmy się już w przypadku żartobliwej, ale udanej próby zważenia jego koloru [1]. Sól ta występuje zwykle w postaci dobrze wykształconych, niebieskich kryształów (Fot.1).
Jako glin świetnie nada się zwykła spożywcza folia aluminiowa. Zdobycie chlorku sodu także nie jest żadnym problemem w kuchni.
Doświadczenie
Musimy przygotować 100 cm3 10% roztworu siarczanu(VI) miedzi(II). Ciecz ma piękny niebieski kolor (Fot.2).
Z folii aluminiowej zwijamy rulon o długości około 30 cm. Jego średnica powinna być nieco mniejsza od średnicy zlewki (Fot.3).
Jak widać, zwój aluminiowej folii ma rzeczywiście dużo większe rozmiary niż naczynie z płynem (Fot.4).
Zanurzamy dolną część rulonu w roztworze soli miedzi. Nie powoduje to żadnych widocznych zmian. Po dodaniu kilku cm3 nasyconego w temperaturze pokojowej roztworu chlorku sodu reakcja rozpoczyna się prawie natychmiast. Glin jest energicznie roztwarzany, a temperatura cieczy się podnosi. Po kilku minutach nie pozostaje prawie żadnego śladu srebrzystego metalu, za to w zlewce pojawia się pewna ilość brunatnoczerwonej zawiesiny, a następnie osadu (Fot.5).
Nic, oprócz niewielkiej ilości pary wodnej, nie opuściło zlewki, więc udało nam się - zmieściliśmy spory kawałek glinu w niewielkiej zlewce!
Wyjaśnienie
Dla zrozumienia zachodzącego tutaj procesu ważna jest znajomość szeregu napięciowego metali.
Szereg napięciowy metali, zwany inaczej szeregiem elektrochemicznym, to zestawienie pierwiastków chemicznych o właściwościach metalicznych według ich potencjału standardowego E0 [2] [3]. Punktem wyjścia jest tutaj elektroda wodorowa, której potencjał standardowy przyjmuje się umownie za zero. Przykładowy szereg elektrochemiczny, według wzrostu wartości E0:
Wodór - nie posiadający oczywiście w standardowych warunkach własności metalicznych - został zaznaczony kolorem czerwonym. Należy pamiętać, że metal jest tym bardziej aktywny chemiczne, im jego potencjał standardowy jest niższy. Zauważmy, że rzeczywiście tak jest; po lewej zgrupowały się bardzo reaktywne metale, jak na przykład lit Li i potas K , po prawej zaś metale szlachetne, takie jak srebro Ag, platyna Pt i złoto Au. Musimy też pamiętać zasadę, według której w przeważającej ilości przypadków metal bardziej aktywny wypiera z roztworu mniej aktywny, przy czym sam przechodzi do roztworu w postaci kationu.
Glin jest dużo aktywniejszy od miedzi, powinien więc energicznie wypierać z roztworu ten metal. Dlaczego początkowo nie obserwujemy żadnej reakcji? Otóż glin jest metalem tak aktywnym, że nawet w temperaturze pokojowej jego powierzchnia pokrywa się cienką, niewidoczną dla oka nieprzepuszczalną warstwą tlenków i wodorotlenków. Warstwa ta blokuje dostęp jonów Cu2+ do metalicznego glinu, co nazywamy pasywacją.
Sytuacja zmienia się drastycznie, gdy w układzie pojawią się jony chlorkowe powstałe w dysocjacji chlorku sodu. Chlorki niszczą ochronną warstwę tlenków glinu i wtedy rozpoczyna się właściwa reakcja: glin jest roztwarzany, po czym wytrąca się z roztworu pod postacią nierozpuszczalnych związków, zaś jony miedzi przechodzą w atomy [4].
Wytrącona metaliczna miedź zbiera się na dnie w postaci ciemnoczerwonego osadu.
Literatura
- [1] Ples M., Ile waży błękit?, Chemia w Szkole, 2 (2023), Agencja AS Józef Szewczyk, str. 43-44 powrót
- [2] Mizerski W., Tablice chemiczne, Wyd. VI, Wydawnictwo Adamantan, Warszawa, 2013 powrót
- [3] Pajdowski L., Elektrolity, Elektrochemia, w: Chemia Ogólna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1999, str. 231-290 powrót
- [4] Pluciński T., Doświadczenia chemiczne, Wydawnictwo Adamantan, 1997, str. 28-29 powrót
Wszystkie fotografie zostały wykonane przez autora.
Marek Ples